„Katarynka” – lekcja „ciemności”

09-12-18 Administrator 0 comment

„Katarynka” – lekcja „ciemności”
na podstawie lektury

10 grudnia 2018r. z klasą 5b realizowaliśmy lekcję podsumowującą omawianie lektury pt. „Katarynka”. Pomysł na zajęcia zamykające pracę z lekturą zaczerpnęłam z internetu. Montessoriańskie lekcje ciszy zakładają spokojny i cichy udział uczniów w kręgu, lecz różnie to bywa w praktyce – temperamenty dzieci są nieprzewidywalne, dlatego w założeniu lekcja ciszy w ciemności, przerodziła się w lekcję „ciemności”… Ponieważ lekcja spodobała się uczniom, chcę się podzielić pomysłem, może ktoś zechce wykorzystać coś na swoich zajęciach.

Na poprzednich zajęciach poinformowałam uczniów, żeby przynieśli na lekcję:

– opaskę na oczy,

– kapcie,
– lalkę lub misia w ubranku,
– banana albo inny owoc np. mandarynka, pomarańcza,
– kurtkę,
– opakowanie po dowolnym lekarstwie,
– latarkę,
– małe opakowanie puzzli,
– cążki do paznokci,
– trochę mąki i trochę cukru w torebce,
– widelec, łyżkę.
Sama przygotowałam fragment audiobooka oraz muzykęz dźwiękiem katarynki.

Przebieg zajęć:

Dzieci siedzą w kręgu, każde ma zasłonięte oczy. Nauczyciel mówi powoli, nie spieszy się.Dzisiaj chciałabym, żebyśmy przyjrzeliśmy się bliżej dziewczynce, która jest bohaterką noweli „Katarynka”. Kiedy będziecie mieć opaski na oczach, łatwiej będzie wam poczuć się jak ona i zbliżyć do tej postaci. Zastanówmy się, jak żyje się ludziom, którzy stracili wzrok? Dziewczyna przez kilka lat swojego życia widziała, straciła wzrok w wyniku choroby – zdążyła więc dowiedzieć się, jak wygląda kolor czerwony, jak zielony. Jaką sierść mają psy i jaki kolor niebo i chmury, które zmieniają się w zależności od pogody. Ale są ludzie, którzy nie widzą od urodzenia. Takie pojęcia jak zieloność trawy czy czerwień krwi istnieją tylko w ich wyobraźni. Pan Tomasz poznał chorobę dziewczynki po tym, jak nie reagowała na ostre światło (uczniowie świecą latarką w osłonięte oczy). Zatrzymajmy się na chwilę przy codzienności osób niewidomych i niedowidzących. Prowadzą takie same życie, jak każdy z nas. Wstają rano i też szukają kapci pod łóżkiem (nakładanie kapci). Proszę, spróbuj je ubrać. W domach osób, które mają problemy ze wzrokiem panuje przeważnie porządek – wszystko jest zawsze na tych samych miejscach, żeby łatwo było to znaleźć. Ale codzienne czynności są utrudnione i wymagają wprawy (kurtka).Ubierz proszę kurtkę. (Miś) spróbuj przebrać misia. Jedzenie też nie jest łatwym zadaniem (łyżka i widelec). A po czym poznać, że naczynia są dobrze umyte po obiedzie? A co z owocami i warzywami? (pomarańcza i banan). Spróbuj proszę je zjeść. Poruszanie się też wcale nie jest takie proste.Wyprowadzamy jednego ucznia z kręgu – pozwalamy mu na swobodny spacer dopóki na kogoś nie wpadnie. (Cążki) Narzędzie bezpieczne dla osób, które dobrze widzą, może stać się niebezpieczne dla niedowidzących. Myślisz, że dałbyś radę obciąć sobie paznokcie? A co z herbatą? Chętnie bym się jej napiła.Prosimy uczniów, żeby wyobrazili sobie, że przed nimi stoi szklanka z gorącą herbatą i zimną wodą, jak odróżnią je? Zakupy też nie są łatwą sprawą. Łatwo pomylić kilo mąki z kilogramem cukru. I jak wtedy zrobić sobie naleśniki? Udawany kaszel – Hmmm, a w przypadku choroby? Skąd wiadomo, które wziąć lekarstwa? Jeśli nikt nam nie pomaga i jesteśmy sami, to jest to trudne i niebezpieczne (pudełko lekarstw). Wszystkie lekarstwa mają na opakowaniu wytłoczone napisy alfabetem Braileˈa. Zobacz czy je wyczujesz?A co z zabawą? Piłka nożna raczej odpada. Może puzzle (opakowanie puzzli) – to niestety też. Może film? Nie, sam dźwięk w filmie to za mało? Może teatr? Nie, też nie. Może podróżowanie? Jednak piękno przyrody będzie niestety poza naszym zasięgiem. A co z książkami? To one przecież przenoszą nas do innego świata – świata wyobraźni. Bardzo popularne wśród osób niewidomych są książki napisane alfabetem Braile’a. Obecnie takie osoby mogą słuchać audiobooków, które są coraz bardziej popularne. Jednak wiele z zabaw dostępnych dla nas na co dzień, jest dla takich osób całkowicie nieosiągalne. 

Dziewczynka z „Katarynki” siedziała głównie w domu. Nigdzie nie wychodziła. Dla niej świat zewnętrzny był bardzo niebezpiecznym miejscem. Można było wpaść pod dorożkę, złamać nogę wpadając w dziurę. Jednak coś sprawiało, że wcale nie czuła się nieszczęśliwa. No właśnie…To coś, do czego nie potrzeba wzroku. Muzyka. Tak, do niej wzrok jest zupełnie zbędny (fragment muzyki). Kiedy ktoś jest niewidomy, jego pozostałe zmysły wyostrzają się, a dźwięki muzyki brzmią jeszcze głębiej. Dziewczynka była tak szczęśliwa, gdy słyszała muzykę, że zaczynała tańczyć. Ta właśnie scena jest kluczowa. Pan Tomasz przezwyciężył swoją nienawiść do katarynek po tym, jak zobaczył reakcję dziewczynki. Jej postawa – pełna szczęścia i nieskrępowania robiła wrażenie. Zwróćcie uwagę na to, jak trudne było jej życie. A mimo to potrafiła z radością cieszyć się życiem przy słuchaniu katarynki.

 Na co dzień mamy wszystko. Widzimy, słyszymy i możemy cieszyć się wszystkimi zmysłami. A i tak często czujemy się nieszczęśliwi albo skrzywdzeni – bo nie mamy nowej zabawki, bo nie możemy zagrać w jakąś grę. Dziewczynka z książki miała naprawdę niewiele, ale cieszyły ją rzeczy, które są dla nas zupełnie błahe.

Odsłońcie proszę oczy.

Na koniec chciałabym wam powiedzieć, jak powinniście się zachować, kiedy ktoś, kto jest niewidomy, poprosi was o pomoc. Taką osobę możemy poznać po białej lasce. Jeśli taka osoba poprosi nas o wskazanie drogi, najlepiej wtedy położyć rękę tej osoby na swoim ramieniu i poprowadzić ją na miejsce.

    Lekcję podsumowaliśmy omówieniem doznań kiedy dzieci miały zasłonięte oczy, co sprawiło im największą trudność.

    Dzieci uczyły się przez doświadczenie i opuściły klasę bardzo zadowolone.

                                                 Marlena Gierszewska

a1.jpg a2.jpg a3.jpg
a4.jpg a5.jpg a6.jpg
a7.jpg a8.jpg a9.jpg
b1.jpg b2.jpg b3.jpg
b4.jpg b5.jpg b6.jpg
b7.jpg b8.jpg b9.jpg
c1.jpg c2.jpg c3.jpg
c4.jpg