“Noc w szkole”

29-10-23 Administrator 0 comment

Uczniowie klasy 4a i 7a zamiast spędzić kolejny wieczór z “komórką” w dłoni, zostali na noc w szkole i to… z własnej woli! To dla nich, wychowawczynie: p. Longina Jasieniecka i p. Marlena Gierszewska, przygotowały oryginalny sposób na spędzenie nocy. Celem tej przygody (z 27 na 28 października) było pokazanie szkoły z innej perspektywy, nie tylko jako budynku, do którego trzeba przyjść rano z odrobionymi lekcjami i wyjść z pełną głową pojęć oraz informacji, ale także miejsca, gdzie można coś zorganizować, dobrze się bawić i miło spędzić czas, przy okazji poznając się nawzajem i integrując. A nasza szkoła jest naprawdę przyjazna i warta polubienia przez dzieci.

Przygodę rozpoczęliśmy od przygotowania miejsc noclegowych. Mięciutkie materace, śpiwory, poduszki i koce wybornie prezentowały się w naszych “sypialniach”, które w tę noc pełniły nasze sale lekcyjne. A zaraz potem… zabawom nie było końca. W atmosferze akceptacji i życzliwości sprawdziliśmy naszą niezawodną pamięć, absolutny słuch (nie tylko muzyczny) i ogólną sprawność fizyczną. Miłym akcentem była przerwa na posiłek, wszyscy udaliśmy się na gorącą pizzę do Restauracji Jezioranka. Dostarczyła ona pokaźną ilość energii do dalszego „buszowania” po szkole. Dlatego, żeby spalić trochę kalorii “zaliczyliśmy” wieczorny spacer – oczywiście wszyscy wyposażeni byliśmy w kamizelki odblaskowe. Po powrocie na teren szkoły klasy urządziły sobie zabawę w chowanego. Sprawiło to uczniom wiele radości, gdy z latarkami szukali się po zakamarkach boiska szkolnego. Po wejściu do szkoły zabraliśmy się za przygotowanie gorących gofrów. Nasza szkoła w ten wieczór pachniała aromatycznymi goframi i tak będzie się nam kojarzyła w najbliższym czasie. Wspólnie przygotowany popcorn potwierdził nasze zdolności kulinarne. Jego zapach pozwolił rozpocząć projekcję filmu pt. “Czarny Młyn”. Nie dało się jednak zmęczyć naszych uczniów, wykazywali się niezmierzoną energią jeszcze przez wiele godzin. Sen był krótki, a ranne porządki intensywne… Zbędne kalorie, po sycących przekąskach, uczniowie spalali podczas sprzątania. Starsi koledzy pomogli młodszym ponosić materace, a nasze klasy zostawiliśmy pięknie uprzątnięte, żeby w poniedziałek zasiąść znowu w swoich ławkach. Rano wszyscy, prawie wyspani…, udaliśmy się do domu.

Poprzez wspólne przeżywanie z podopiecznymi tej „przygody” inicjatorki dyskretnie realizowały postawione sobie cele. Dzieci uczyły się samodzielności i odpowiedzialności (w pobliżu nie czuwali rodzice), a także umiejętności podejmowania ważnych dla siebie i innych decyzji. Dzieciaki miały możliwość poznać inne niż na co dzień formy spędzania wolnego czasu i być współorganizatorami naprawdę dobrej zabawy, a spędzenie nocy poza domem, w warunkach częściowo, można rzec, „spartańskich”, na pewno uczyniło z uczestników tego wydarzenia osoby bardziej dorosłe i odpowiedzialne. Taka noc w szkole, to doskonała okazja do lepszego poznania naszych wychowanków, a dla nich okazja do głębszej integracji, przełamywania różnorodnych barier, umacniania więzi. Atmosfera zabawy, która towarzyszyła tej imprezie, na pewno pozwoliła uczniom polubić szkołę i odnaleźć tu swoje miejsce. Przejście wieczorem po szkolnych korytarzach w domowych kapciach i piżamach, pomoże traktować szkołę jak drugi dom. A pani “od polskiego” nie musi kojarzyć się tylko z objaśnianiem zawiłości języka ojczystego przy tablicy, ale także śpiąca na materacu “pod tablicą”. Okazało się, że niewielkim nakładem środków można sprawić dzieciom przyjemność, pokazać, jak w sposób wartościowy i rozwijający, a jednocześnie przyjemny, mogą spędzić czas i nie jest do tego potrzebna “komórka”…

Tekst: Marlena Gierszewska